Styl pop-art ma już ponad 60 lat. Choć dla niektórych jest symbolem kiczu, to jego popularność jest wciąż niezmienna. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że pop-art jest nurtem sztuki masowej. Wykorzystuje tak komercyjne motywy, jak Coca-Cola czy Marylin Monroe. Wobec całej swojej oryginalności i różnorodności, pop-art. może być ciekawym stylem w naszej kuchni. Trzeba przyznać, że jest to rozwiązanie dla bardzo odważnych osób.
Pamiętajmy, że decydując się na pop-art, nie musimy oczywiście w taki sposób urządzać całego wnętrza i każdy jego detal pod to podpasowywać. Przede wszystkim taką kuchnię należy bardzo dokładnie rozplanować. Trzeba uwzględnić podstawowe zasady, bez których pop-art nie byłby pop-artem. Charakterystyczną cechą tego stylu jest kontrast, zabawa kolorami i kształtami, wyraziste, soczyste kolory, grafika. Kolorystyka jest bardzo prosta: mocna czerwień, wyrazisty fiolet, słoneczna żółć i pomarańcz, zieleń. Kolory te trzeba komponować rozsądnie, bo jeśli użyjemy ich za dużo, możemy osiągnąć chaos, a nie kuchnię. Ściany warto pomalować na w miarę neutralny kolor, czyli biel lub, jeśli ktoś się odważy, na czerń. To da nam tło dla reszty szaleństw. Często się spotyka białe, lakierowane, minimalistyczne w formie meble kuchenne w kuchniach zaaranżowanych na pop-art. Podobnie jak wspomniane ściany, będą one stanowić bazę. Natomiast, jeśli chodzi o materiały, to pamiętajmy, że pop-art jest w pewien sposób określany jako kicz. Nie bójmy się zatem używać plastiku i szkła.
Na kuchenne fronty możemy przenieść kultowe postaci, wzory i grafiki, takie jak sceny z komiksów Marvella czy obrazy Andy Warhola. Nie bójmy się kolorów, bo o to w tym właśnie chodzi. Z pomocą przychodzą nam nowoczesne technologie. Wiele firm wykonuje naklejki na meble czy ściany na zamówienie. Wystarczy zmierzyć meble, zaplanować grafikę i zamówić. Motyw portretu Marylin Monroe wykonanego przez Andy Warhola jest kwintesencją kultowej grafiki. Wielokrotnie możemy go spotkać na kuchennych frontach, ścianach czy w jakichkolwiek innych miejscach w całym nawet domu. To samo możemy zrobić z przestrzenią między szafkami górnymi i dolnymi. Tradycyjnie układa się tam płytki. W kuchni pop-art postawmy na szybę z jakimś charakterystycznym nadrukiem, np. logo Coca-Coli.
Nie bójmy się także dodatków i dekoracji. Nie musi ich być oczywiście dużo, ale powinny pasować do stylu. Pop-art to styl radosny i barwny, z jednej strony nowoczesny, z drugiej kiczowaty, bardzo komercyjny i wielkomiejski. Dużo można by mu zarzucić, ale na pewno jest kultowy.